poniedziałek, 19 sierpnia 2013

kobieta w bałaganie



Kto powiedział, że nie mogę nikogo wyciąć ze zdjęć nierzeczywistych? Piksele da się ciąć. Z rwaniem gorzej. Zająłeś prawie 4 GB, marnotractwo. Krok do przodu. Sukcesywnie usuwam, jakby rytualnie odprawione gusła, jakby odczynić zły urok, jakby odczarować. Się. Nie można nienawidzić non stop, od tego jest zgaga.

Plan jest prosty. Nienawidzę sobie trzy razy w tygodniu, po miesiącu zmniejszę dawkę do jednego dnia, takiego najbardziej na nie. Powiedzmy na czas sprzątania, bo sprząta się świetnie w złości. Później całkowicie się wyleczę i już nigdy nie będę nic ciąć. Chyba że włosy, jak na zmiany kobiecego bałaganu przystało.

I, psia dupa, ja nienawidzę róż!


KASIcka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz