Kto powiedział, że nie mogę nikogo wyciąć ze zdjęć
nierzeczywistych? Piksele da się ciąć. Z rwaniem gorzej. Zająłeś prawie 4 GB, marnotractwo. Krok do przodu.
Sukcesywnie usuwam, jakby rytualnie odprawione gusła, jakby odczynić zły urok,
jakby odczarować. Się. Nie można nienawidzić non stop, od tego jest zgaga.
Plan jest prosty. Nienawidzę sobie trzy razy w tygodniu, po
miesiącu zmniejszę dawkę do jednego dnia, takiego najbardziej na nie. Powiedzmy
na czas sprzątania, bo sprząta się świetnie w złości. Później całkowicie się
wyleczę i już nigdy nie będę nic ciąć. Chyba że włosy, jak na zmiany kobiecego bałaganu przystało.
I, psia dupa, ja nienawidzę róż!
KASIcka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz