wtorek, 29 maja 2018

Namacalna strata


Niekiedy nie zdajesz sobie sprawy jak wielki wpływ na Twoje życie miał ten ktoś, póki go nie zabraknie.
Wpadasz w otchłań refleksji, gdy myślisz o tych wszystkich na pozór przyziemnych sprawach. O wspólnej pracy, wycieczkach letnich z popsutą klimatyzacją, sytuacjach stresowych, wręcz niebezpiecznych. O momentach adrenaliny, o pasji, braku barier, wietrze we włosach. O poczuciu wolności i samodzielności.
O możliwości wyboru własnej drogi, przede wszystkim!
Wcale nie krytykował, zawsze był gotów stawić czoła wyzwaniom, nadążał za Twoją myślą i gestem.
Nie był może najpiękniejszy, ale mówią, że mężczyzna powinien być tylko trochę ładniejszy od diabła.
Był diabłem, zorganizowanym, działającym na najwyższych obrotach. Czasem gorący jak smoła, czasem zimny jak bryła lodu pod blachą.
Nie lubił nudy i rutyny, zrywał się na każde Twoje wezwanie i nawet przy gorszym samopoczuciu nie zwalniał biegu. Wciskał gaz do dechy, kiedy Twoja decyzyjność była słaba, oświetlał Ci drogę, którą mieliście przed sobą. Tłoczył paliwo w Twoje trzewia i dawał poczucie bezpieczeństwa, które przecież tylko Ty możesz kontrolować.
Wywrócił Twoje życie do góry kołami, a Ty tak po prostu zmieniasz go na młodszy model.
Dał Ci tyle szczęścia, a przecież Ty też nie znasz nikogo, kto byłby w nim nieszczęśliwy.
Jedno jest pewne - gdy sprzedasz Passata już nigdy nie będziesz tym samym człowiekiem.
KASIcka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz