wtorek, 19 maja 2015

Słów kilka człowieka do wilka.

Człowiek człowiekowi wilkiem, choć wiadomo, że wilki to raczej stadne są i wsparcie sobie zapewniają.
Ale gdy taki wilk słaby, to go trzeba ze stada zwyczajnie wypchnąć. Innym wilkom nie na rękę spowolnione stado, kiedy wilki nachodzi człowiek. Bo jak wiadomo, nie ma w przyrodzie nic gorszego niż człowiek.
Wiadomości z tego świata są nie z tego świata. Pomijając polityczny bełkot, nawał i jakość informacji napawa osobnym przerażeniem. Cofamy się jako społeczeństwo i jako indywidualne istoty myślące. Telewizja już chyba głupsza nie będzie, choć podobno nigdy nie mów nigdy. 
Czuję ostatnio przesyt i niedosyt jednocześnie. Trochę bezsenności, trochę braku czasu, stresu odrobina i już jakiś człowiek dziwny chodzi. Gdy ten stan się przedłuża, powolutku można się zatracić. Ogółem jest pozytywnie, tylko szczegóły dają w kość. Optymistyczne założenie jest takie, że szczegół to tylko szczegół, ale realistyczne mówi, że ogół składa się ze szczegółów. 
Człowiek człowiekowi wcale nie wilkiem. Człowiek człowiekowi zwyczajnie człowiekiem. Po co plątać w to wilki...
*
Znalezienie opoki i spokoju to zadanie ciężkie, ale jak najbardziej możliwe. Jest tylko jeden warunek - nie wolno tego szukać specjalnie. Samo przychodzi. Idzie naszym śladem, krok w krok, cierpliwie, nie spiesząc się i nie narzucając. Obserwując z daleka i z bliska, czekając. W końcu ryzykuje, ta nasza opoka, i zagradza nam drogę rozbrajając szczerością i prostotą argumentów, nierzadko ciężką maszyną budowlaną. Z początku oczywiście bronimy się, bo przecież nic nam więcej do szczęścia nie potrzeba.
Ale w końcu okazuje się, że tylko tego potrzeba było do szczęścia.
Wilk, co uspokaja człowieka - do tej symbiozy powinniśmy dążyć.


KASIcka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz